aaa4 |
Wysłany: Czw 14:45, 11 Maj 2017 Temat postu: |
|
Carlos zatoczyl kolo, podazajac wedlug podanych przez satelite wspolrzednych. W poblizu przelecial pterozaur, nie lekajac sie wcale skeetera, ktory jeszcze rok wczesniej wzbudzilby w nim trwoge.
Do wszystkiego mozna sie przyzwyczaic, pomyslala Sylvia. Czolo Carlosa bylo zmarszczone w wyrazie koncentracji. Usmiechnal sie do nich krzywo i powiedzial:
-Jak widzicie, senoritas, el muchacho nie szuka wcale pozywienia, prawda?
Skrzydlate stworzenie przelecialo ponownie wokol nich, wysuwajac glowe i przygladajac sie im, ale trzymajac sie w bezpiecznej odleglosci od lopat wirnika.
-Ej! - krzyknal Carlos, ktorego twarz pociemniala z gniewu. - Apartese un poco, gueso de bola!
Sylvia wyszczerzyla do niego zeby. |
|